|
www.syrenabielskoklub.fora.pl Forum Bielskiego Klubu Syreniarzy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mariusz
Starszy Skarpeciarz
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1328
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko-Biała Płeć: CHŁOP
|
Wysłany: Pon 15:58, 27 Paź 2008 Temat postu: Czym jest Syreniarstwo????? |
|
|
Panowie czym dla was jest Syreniarstwo???
Wiele osób myśli że zbieranie starych gratów jest nie do końca normalne.
Ładowanie kasy w złom to szaleństwo.
A czas poświęcony motoryzacyjnym truposzą można by spożytkowac w inny sposób.
I jeszcze Syrena jakby innych aut nie było.
Ludziska o co wam chodzi?????????
Ja - widzę to tak.
Każdy człowiek powinien mieć coś co pozwoli mu zrelaksować się po dniach ciężkiej pracy. Zapomnieć o rosnącym kursie franka (kredycik ) i o innych prozach życia codziennego.
Dla kogoś jest to picie alkocholu np dzień w dzień - inni palą (ciekawe kto wydaje więcej palacz czy nie palący Syreniarz)
Inni czytają, ktoś ogląda 15to tyś odcinek Mody na sukces a inni maja psa, lub kota.
Ja od czasu do czasu wsiadam do Skarpety.
zamykam drzwi odpala silnik, wszystko inne zostaje w tyle.
Przejazd przez miasto - ludzie pozdrawiają - pytaja o rocznik itd. Rozpiera człowieka duma. Czasem potrzeba poczuć sie jak bohater.
Ostatnio Pan na PKSie powiedział że ma do nas wielki szacunek za to co robimy. Człowiek zaraz ładuje sobie baterie
Fajnie jest usłyszeć coś takiego.
Dzisiaj w pracy znajomi mówią - widziałem wczoraj Syreny - odrazu jakoś ten poniedziałek robi się lżejszy.
Właśnie w takich chwilach wiesz że warto było leżeć na betonie pod autem albo przygnieść sobie palec resorem
I złapać przeziębienie i mieć do gęby powbijane druciki ze szlifierki.
Właśnie sobie uświadamiam jakim bogatym jestem człowiekiem.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
104
Starszy Skarpeciarz
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko-Biała Płeć: CHŁOP
|
Wysłany: Pon 21:33, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Mariusz!!!
To jest tekst na stronę !
Proszę ładny artykulik z tego wysmarować !!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jogurt
Starszy Skarpeciarz
Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Pon 22:21, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Mariusz sam sobie odpowiedziałeś. 95% Twojej wypowiedzi pokryje się z wypowiedzią każdego z nas. dziwi mnie natomiast że w moim mieście (130 tys ludzi) są tylko 4 syreny łacznie z moją. ja widziałem tylko jedną z pozostałych trzech. ale może przez to człowiek jeszcze bardziej cieszy się że ma takie wyjątkowe auto, które jeszcze klikanaście lat temu było normą na ulicy a teraz wprawia ludzi w osłupienie i zachwyt przypominając im dawne czasy a młodzieży pokazuje czym sie kiedyś jeździło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mariusz
Starszy Skarpeciarz
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1328
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko-Biała Płeć: CHŁOP
|
Wysłany: Wto 7:53, 28 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Koledzy mi tu żyć nie daja
- widzialem syrene
-a ja 6!!!!!!!!!!!!!!!!
- gdzie jechaliście
fajne to
104 zabieram się do roboty
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mariusz dnia Wto 7:55, 28 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
104
Starszy Skarpeciarz
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko-Biała Płeć: CHŁOP
|
Wysłany: Wto 16:41, 28 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Mariusz napisał: | (...) 104 zabieram się do roboty |
No myślę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
staszek
Starszy Skarpeciarz
Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wilkowice Płeć: CHŁOP
|
Wysłany: Śro 9:45, 29 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
syreniarstwo jak i wzsystkie zabytkowe pojazdy u mnie jeszcze 3 motorki slynnej niegdys marki WSK to poprostu pewien rodzaj choroby (przynajmniej u mnie) i sposob na oderwanie sie od tej szarej rzeczywistosci mozna powiedziec ze ludzie tacy jak my maja benzyne zamiast krwi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mariusz
Starszy Skarpeciarz
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1328
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko-Biała Płeć: CHŁOP
|
Wysłany: Śro 18:03, 29 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
no właśnie tego boję sie najbardziej
najpierw jedna.....
...druga.....
komary......
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
batagur
administrator
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko-Biała - Kobiernice Płeć: CHŁOP
|
Wysłany: Śro 21:33, 29 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Mógłbym powielić w pewnym sensie to co napisał Mariusz bo pewnie większość z nas ma podobnie lub tak samo, ale odkąd jeżdżę na motorach to zawsze największą satysfakcję czerpię właśnie z rozmów z głównie starszymi osobami, które wspominają te konstrukcje i dobrze znają. Czasem dziwnie się czuje jadąc w orzeszku kiedy to wymija mnie stado pędzących odkurzaczy albo szlifierek i aż miałbym ochotę też depnąć ale jak ja jade to jakoś ludzie się uśmiechają, machają zatrzymują żeby pogadać - wspólnie powspominać, a jak oni cisną to każdy się odsuwa. Pozatym żaden współczesny motocykl nie ma takiego pięknego dźwięku jak mają stare dwusuwy. Już samo to charakterystyczne pykanie, pyrkanie sprawia że mi ciarki po plecach latają
A z syreną niestety zawsze po syreniadzie czuję pewną nie moc, ale małymi kroczkami do przodu. Jakoś trochę odczuwam że syrena mnie trochę przerasta i ciężko mi postawić pierwszy zdecydowany krok...
I jeśli chodzi o syreny to najczęściej słyszę wspomnienia jak to się śmigało syreną bez dachu nad rzeką albo po polach :/ jakoś brakuje tych ludzi dla których syrena była marzeniem.
A usłyszeć jakiekolwiek konkrety na temat 102ki to jeszcze mi się nie zdarzyło, najczęściej słychać aaa to ta jeszcze z tymi śmiesznym dżwiami... A tu przecież większość syren miała śmieszne drzwi.
Każdy coś kojarzy, ale zdarzyło mi się że nawet starsi ludzie pytali mnie o żaka czy rysia jakiej to jest produkcji...
I ciągle obawiam się że jak wreszcie uda mi się wyjechać 102ką to już zabraknie ludzi pamiętających te modele
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez batagur dnia Śro 21:40, 29 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
staszek
Starszy Skarpeciarz
Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wilkowice Płeć: CHŁOP
|
Wysłany: Czw 12:45, 30 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
no właśnie tego boję sie najbardziej
najpierw jedna.....
...druga.....
komary......
i jak tak dalej pojdzie to w garazu robi sie male muzeum nie tylko motoryzacji ale i skladzik czesci oraz powiekszajacy sie stale zestaw narzedzi tak ze mozna zalozyc warsztat naprawczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 13:28, 30 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ja zakochałem się w Syrenie myślę w najgorszych czasach jakie spotkały ten SAMOCHÓD,a były to lata 90-te.
Chyba żaden samochód nigdy w historii nie był tak pogardliwie traktowany jak nasze poczciwe ŁORENY.
Rodzice Marysi posiadali taki samochód w owym czasie, a ona będąc dzieckiem nie mogła się przyznać że jeździ takim autem. Była by narażona na kpiny ze strony rówieśników, a kiedy siedziała w środku kuliła sie aby nie było jej widać przez okno. Dziś ... dziewczyna mogła by w niej mieszkać i nie idzie jej wygonić z samochodu, a pomyśleć że zaczęło sie od podwiezienia jej pod dom bo jej tata miał Syrenę i napewno ma jakieś części i chyba po ślubie okazało się ze już dawno ich nie ma .( Syrena Marysi była sławna pisała o niej Kronika Beskidzka w krótkim artykuliku o kradzierzy samochodu z ul. Hallera jak go znajde to go zamieszczę )
W czasie gdy szpanem był FIAT 125 z otwieranymi tylnymi drzwiami i opuszczaną szybą boczną Samochody te były pożucane przez ich właścicieli, dewastowane i opluwane przez uwczesną młodzierz. W mieście działały również grupy ludzi które jeźdiły po osiedlach np. Żukiem i zbierały te auta wyworząc je na złom, a co gorsze jeszcze im za to płacono !!!
Mój dziadek którego słabo pamietam jako osobę, utkwił mi wpamięci poprzez piaskową Syrenę z rejestracją BBE... , którą jadąc przez wieś zostawiała niebieską zawiesinę o ostrym zapachu
Również przez opinie wariata który w małym mieszkanku trzymał Rometa Simsona Komara i niezliczone ilosci części w wersalce zamiast pościeli
(chyba cos mi z niego zostało )
Po podstawówce kiedy ja robiłem fotki bielskim syrenom ocalałym po tej dziejowej zawierusze ,kumple mieszkający na wsiach lub obrzeżach miasta chwalili się w jaki to przewymyślny sposób "zamordowali" wczoraj SYRENĘ a sposobów mieli mnóstwo: zacieranie silników, jazdy popolach i crash testy na czym popadło na spaleniu kończywszy.
Nie wspomne już o literatuże oraz prasie, która uległa recyklingowi w chwili opuszczenia szkoły na FILAROWEJ przez OBR. Tony dokumentów wynoszonych na ciężarówki przez uczniów w ramach zajęć lekcyjnych i ta bezsilność
Kiedy udało mi się kupić wymarzony samochód po bardzo długich poszukiwaniach ( chodzenia po wiochach od domu do domu trafiałem na bardzo zdewastowane autka ,albo bez dokumentów nadające się na dawce organów i na moje nieszczęscie tylko 105 ) za sumę jakiej nigdy wcześniej nie widziałem, a jej zdobycie było cudem stać mnie było aby tankować za 5zł drepcząc najpierw do dworca na stacje z butelką po czym delektować się kruciutką jazdą po mieście
Do każdego punktu miałem obliczone kilometry tak aby starczyło na dojazd do domu
Zdarzało się że machnąłem się w obliczeniach i z ronda przy szpitalu 3 siłą rozpedu kulałem się pod blok gożej gdy trafiło na centrum miasta
wtedy byłem na "ustach" chyba wszystkich kierowców którzy "pomagali mi pchać" z za kierownicy swoich aut
OC hmmm... całe wakacje na budowach i innych takich oraz wizyty w straży miejskiej , zdarzało się że i mi panowie policjanci składali wizyty . Reakcję ludzi chodzących ze mną do szkoły pominę
Czułem się jak ktoś kto na siłę sprzeciwiający się całemu światu tylko dla tego ze im bardziej ktoś mnie wyśmiewał i kpił tym bardziej zaciskało się zęby i brnęło do przodu
Pozostające w pamięci wielu sąsiadów koszmarne sny z początków odrestaurowania Bestii pod blokiem a także przywołujące uśmiech momenty znoszenia nadwozia z gór (okolice Żaru), które zastąpiło mocno skorodowane katowickimi klimatami oryginały.
Przy okazji dziekuje garstce ludzi, których pomoc była nieoceniona
ah ... to były czasy
Dziś tylko zdjęcia z remontu samochodu przypominają atmosferę tamtych dni i Gabryś śmieje się że potrafie tankować na autostradzie!!! "jak bym nie mógł tego zrobic parę kilometrów wcześniej na stacji jak cywilizowany człowiek", tylko że nie mogę sobie odmówić tej odrobiny szaleństwa tamtych lat
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 13:54, 30 Paź 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
104
Starszy Skarpeciarz
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko-Biała Płeć: CHŁOP
|
Wysłany: Czw 21:01, 30 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Chłopaki normalnie się z tym talentem pisarsko-wspominkowym marnujecie
Jeżeli w ciągu najbliższych dni nie zostanie to przez Was odpowiednio spreparowane na stronę to, uprzedzam, sam to zrobię, bo takie teksty nie moga się zmarnować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
batagur
administrator
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko-Biała - Kobiernice Płeć: CHŁOP
|
Wysłany: Czw 21:08, 30 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
taaak jak to na rajdzie staneliśmy dokładnie na wysokości mojego domu, a od zapory w Porąbce jechaliśmy telepiąc się w każdą możliwą stronę, a potem zamiast polecieć do mnie bo benzol to pojechałem garbusem wyposażony w butelke po wodzie ;P
Mi się jeszcze przypomniało że w dniu przywiezienia mojej syreny była akurat drobna część rodziny. Wyskoczyłem dumny z samochodu, w reszcie po tylu latach spełniło się moje marzenie o syrence i to jaki model a tu takie komentarze:
- to nie mogłeś powiedzieć to byśmy Ci coś dorzucili to byś sobie przynajmniej fiacika kupił
- jeszcze taka stara, silnik najsłabszy, drzwi pod wiatr i ten paskudny ryj, to jak juz syrena to przynajmniej najnowszą mogłeś kupić, albo tę z budą to by się drewno dało wozić...
Normalnie myślałem że mnie skręci, ale i tak nic nie wybiło mnie z dobrego humoru przez następny tydzień. I dzień w dzień latałem do stodoły zerknąć czy wszystko ok i się trochę zapoznać
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez batagur dnia Czw 21:18, 30 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mariusz
Starszy Skarpeciarz
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1328
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko-Biała Płeć: CHŁOP
|
Wysłany: Pią 7:41, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Kiedy Krzysiek zakochiwał się w Syrenie ja ich prawie nie widywałem. Dla mnie ideałem był Polonez, Syrena przyszła przypadkowo i nie dawno.
Polonez byl szczytem marzeń. Piękny, smukły i tak nowoczesny.
Marzyłem o własnym od dnia kiedy Tata przyjechał po nas do Babci służbowym Borewiczem. Miałem może z 5 - 6 lat. Zachipnotyzował mnie, wyglądał jak wygrana w totka. I nagle Tata przycisnoł mi drzwiami paluchy.......................
Od tego czasu Polonez jest zawsze ze mną, kiedyś nie osiągalny dla zwykłych ludzi, a dziś
to on przytargał Syrenę do Bielska, i ciągle dowozi części.
jest dla mnie czyms takim czym jest Syrena dla Krzyśka. I chodz moja Balbinka jest bardzo ważna to Poldek jest takim jakby nr 1i pół a Syrena nr 1.
Po co marzyć o Porche i innych samochodach których nigdy nie będe miał?????
Marzyłem o własnym Polonezie i mam. Zamarzyłem o Syrenie są (2!)
Porche nigdy nie będe miał.
Zespół Dżem nagrał kiedyś piosenkę pt Harley Mój
Gdyby Rysiek żył poprosiłbym o nową wersje, dla Syreniarzy.
....Syrena ma to jest to
kocham ją
...kiedy siadam do maszyny
totalną czuję moc.....
itd
myślicie że nie był bym zdolny do tego???
Otóż Syreniarstwo powoduje że dla Królowej robi się różne czsem dziwne rzeczy.
Królowa jest tylko jedna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
weteran
Pamp-aram-piarz
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bielsko-biała
|
Wysłany: Nie 16:18, 08 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
dla mnie syreniarstwo stało się sposobem na życie a rozpoczęło się to jeszcze w pierwszej połowie lat 90tych kiedy to jako mały kajtek rozbijałem się po osiedlowych drogach wspaniałym motorowerem za zachodniej granicy a mianowicie simsonem SR-2 z roku 1957 odkupionym przez mojego dziadka z jednostki wojskowej tzw małpiego gaju ,który to też swego czasu prowadził przydomową stację demontażu starych samochodów wiec widok starych syrenek czy innych gracików nie robił na mnie wrażenia ,do dziś u mnie w garażu leży siekiera nad spawana resorem z warszawy od której zginęło wiele weteranów szos a nawet syreny których modeli tu nie przytoczę bo zostałbym chyba zlinczowany ,ale do rzeczy przełomowym momentem w moim życiu było to gdy dostałem od mojego taty gazetę MOTOR numer 17 ty z 29 kwietnia 1995 roku w którym to ukazano historie wspaniałej syrenki 101 własności pana Witka z Lublina która to przez 33lata przejechała 350tys km, wtedy gdy ktoś widział ten artykuł mówił że jest wyssany z palca a zwłaszcza pracownicy bielskiej FSM koledzy mojego taty ,ale dla mnie to było to wpadłem w sidła syreniarstwa które trwa do dzisiaj, przez te wszystkie lata zgromadziłem spory zapas części i miałem kilka syrenek które z różnych przyczyn nie pozostały w moim posiadaniu ,a fakt mojego zainteresowania był powodem śmiechów praktycznie dla wszystkich napotkanych mi osób, nie spowodowało to również że kiedykolwiek wyrzekłem się syrenek , a wręcz przeciwnie fakt ten umacniał mnie w swej chorobie
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez weteran dnia Nie 16:45, 08 Mar 2009, w całości zmieniany 11 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|